Alex Exler "Notatki kota szaszłyka"
I nigdy nie wyobrażałeś sobie, jakiego rodzaju życienormalny kot domowy? Czy myślisz, że przez cały dzień robisz to tylko dlatego, że śpisz? Nie, nie jest. Życie kota to całkowite doświadczenie, stres i walka o terytorium! «Notatki kota Szaszłyka"Alex Exler - piękna ilustracja tego.
Alex Exler - jest współczesnym rosyjskim satyrykiem i pisarzem,słynny krytyk, recenzent i radiowiec. Wielu ludzi słucha jego opinii, a liczba wielbicieli jego pracy z każdym dniem staje się coraz większa.

Jego słynna książka "Notatki kota Shashlyka" podbiła serca wielu ludzi. Abram Iwanowicz Szaszłyk Jest to najczęściej spotykany kot domowyw swoich notatkach o "nieszczęśliwym" codziennym życiu swojego kota. Jego doświadczenia, różne momenty trudnej koegzystencji kota i ludzi zostały szczegółowo opisane w książce.
Książka czyta się bardzo łatwo, tylko na jednego ducha. Osobliwy styl opowieści o Exxlerze, świetny humor i niezwykłe pomysły sprawiły, że książka o kotu Szaszłyków jest bardzo popularna. W tej książce nie powinieneś szukać żadnych ukrytych implikacji, które wymagają walki o prawa zwierząt. "Notatki kota Shashlyka" - to prosta, pełna humoru książka, która z pewnością podniesie na duchu.
Cytaty z książki
"A Sveta, z jakiegoś powodu, nie śmiała się, ale po prostuchwycił miotłę (to samo, że Andryuha Próbowaliśmy kilka razy, aby thrash!; istnieje sprawiedliwość na świecie, to znaczy, mówię ci) i zaczął dziobać ją błogosławioną w głowę, krzycząc w mieszkaniu, był jego parszywy floppy złamał pewne "nenaki" i "givenci". Na nieśmiałej propozycji Andrei zbierać powstałej kałuży w jednej fiolce, Światło powiedział, że zapach z dwóch wielkich mistrzów nie mogą być mieszane ze sobą. A ponieważ hamulców jej mężulek są mieszane i teraz pachnie jak stado rozdarty kotów. Potem poczułem się zaskoczony, bo takie porównanie wydawało mi się zbyt wolne. Jeszcze nigdy nie pachniało stadzie rozdarty koty i tylko światło, o ile mi wiadomo, nawet jeszcze bardziej. "

"Sveta zdała sobie sprawę, że sytuacja wymaga rozstrzygnięciadziałania i udało się doprowadzić męża do komputera, mając nadzieję, że przynajmniej jego ulubiona jednostka odejdzie sama. Tak przy okazji, zgadłem. Ale zostałem zastąpiony. Głupio postanowił zapytać, co dokładnie zrobiłby ten programista-alkoholik, złapał mnie i powiedział, że ten fajny facet musi dopasować kolor swojej ukochanej bandury, a potem pomalował mnie srebrną farbą, dopóki nie zwróciłem mu koszulki w zestawie szmat do wycierania monitora. "
"Czy to jest pies?" - Sveta był zaskoczony. - Tak, to jest boa chodzenia!
"Dla mnie jest to szczekająca rękawica"- zgodził się wujek Wołodia, ciągnąc jedną stopę buta drugą nogą - jeśli za nią zapłacono jej pieniądze. W Moskwie te psy są bardzo cenne. Więc biorę pieniądze, żeby zarobić trochę pieniędzy.
"Jak ma na imię?" - Dowiedział się Sveta, ale diabeł wie: - Wujek Wołodia odpowiedział łatwo. - Wołam ją - Tsigeyka. Boli jak rękaw z futra zigeyka. Tylko kolorystyka jest inna. "













