Andrei Belyanin - Aargkh


Ja - aarg. Poznamy się nawzajem. Siedzę w tawernie starożytności Trivora przy stole, spokojnie, spokojnie, nic nie rób, nie szakaj (poza tym, że primusa nie da się naprawić!) - czytam książkę.







A potem, oczywiście, trzymają się mnie, machają mieczami, klną i głośno myśli stolica stolicy...



Wynik jest przewidywalny: Uderzam wszystkich, dostaję nową pracę, dodatkowe uderzenia - i wspinam się za pracodawcę w najbardziej piekle. Gr-rr!



Poczuj pełny zestaw znaczków fantasy? A potem krasnoludy i elfy będą się wspinać, a tajna policja Imperium, a las zło i najbrzydszy najemnik, i kontrabanda czarownic i wszystkie tajemnice, i ... Ale chodźmy w porządku.



Więc, jestem ... Pamiętasz? Kontynuujemy ...



Fabuła nie była oryginalna, była jużprzerażające patrzeć, ale miłe i inteligentne wewnątrz potworów. Był też głupi, arogancki, ale życzliwy i szybki uczeń. Dalszy rozwój działki jest przewidywalny i standardowy.



Mimo to książka jest bardzo łatwa do przeczytania ipodrażnienie nie powoduje. Pod wieloma względami, dzięki dobrej dawce humoru, choć nie oryginalnej, ale zabawnej. Niestety, większość humorystycznej fikcji nie jest zabawna, ale wściekła lub denerwująca.



Język Belyanin, tradycyjnie dobry. Dyskusja na temat psychologii postaci w humorystycznej fantazji nie musi się zdarzyć, ale w tym przypadku w każdym przypadku powinny być obecne zdjęcia. W Aargx jest wystarczająco płasko, postacie są bardziej jak tektury niż na żywych istotach :)



Coś, co należy dodać do recenzji książki, jest trudne, w przeciwnym razie pójdzie spoiler. Dlatego, podsumowując, polecam książkę jako łatwą lekturę do spędzania dodatkowego czasu.

</ p>
Komentarze 0